Jak znaleźć właściwą pracę?
Jakiś czas temu wspominałam, że brałam udział w szkoleniu z zarządzania talentami. Jednym z tematów było zwiększanie wydajności pracowników. I wbrew pozorom prawidłową odpowiedzią nie jest pracować więcej i płacić więcej. Wywiad z psychiatrą Edwardem M. Ned Hallowell na temat dopasowania pracowników do stanowisk i miejsca pracy rozpoczął długą dyskusję. Nie będę Was zanudzać dzisiaj nowinkami z życia HR, jednak temat ten nie daje mi spokoju. Bo o efektywności dopasowania pracownika do pracy nie świadczy tylko świetnie przeprowadzona rekrutacja i dogłębną analiza, ale także to na co kandydat się decyduje. Stąd dzisiaj ważny temat, dlaczego podejmujemy pracę, której nie lubimy i nie chcemy?
Znalezienie pracy, którą lubimy i w której czujemy się dobrze daje korzyści obu stronom - zarówno pracodawcy, jak i Tobie. Pracownik jest wtedy bardziej zaangażowany, nie robi tylko tego, co ktoś mu każe - sam generuje pomysły i rozwiązuje problemy. Podejmuje decyzje, bo czuję się odpowiedzialny za to co robi. Chce zdobywać nową wiedzę, uczyć się i rozwijać, bo go ta dziedzina interesuje, dąży do samodzielności i bycia ekspertem. Dlaczego w takim razie tak wiele osób pracuje na nieodpowiednich stanowiskach?
Najczęściej przyczyną jest brak podejmowania dobrych decyzji, nieznajomość siebie - własnych kompetencji, umiejętności czy pasji oraz życie pod presją - czasu, pieniędzy czy innych ludzi. Kończymy studia i nie wiemy, co dalej. Czujemy presję ze strony rodziny, aby podjąć dobrze płatną pracę, najlepiej w zawodzie. Nie zawsze jednak wybór studiów jest tożsamy z tym kim chcemy być i co chcemy robić. Kto z Was mając 19 lat miał pewność, że obrane studia dadzą Wam pracę, która będzie związana z Waszą życiową pasją? Czując presję zewnętrzną, wyposażeni w magistra, podejmujemy jakąkolwiek pracę. Na początku uczymy się nowych rzeczy, praca wydaje się nawet ciekawa, dobrze płacą, ale po jakimś czasie zaczynamy się wypalać. Przychodzimy do pracy z przymusu, bo trzeba za coś żyć. My nie jesteśmy zadowoleni, pracodawca również, bo nie przynosimy odpowiednich wyników. W końcu ktoś robi nam przysługę i nas zwalnia. I co dzieje się dalej? Jesteśmy spanikowani, bo nie mamy pracy, a przecież potrzebujemy stałego dochodu. Zamiast zatrzymać się na chwilę i pomyśleć, gdzie tak naprawdę chcemy pracować, łapiemy się pierwszej lepszej pracy, okłamując siebie i rekrutera, że jest to idealna praca dla nas. I wchodzimy po raz kolejny w błędne koło. Wierzcie mi, można tak przez wiele lat. Prowadząc warsztaty z wypalenia zawodowego spotkałam się z osobami w wieku 35-40 lat, którzy pracując w wielu miejscach pracy nie odnaleźli jeszcze swojego miejsca.
Hallowell mówi o tym, że trzeba odpowiedzieć sobie na trzy ważne pytania:
1. Co lubię robić?
2. W czym jestem dobry?
3. Za co będą mi płacić?
To trzecie pytanie sprawia, że wychodzimy poza sferę nierealnych marzeń o idealnej pracy. Szukamy pracy, która przyniesie satysfakcję, poczucie spełnienia i kompetencji, chęć rozwoju, ale także możliwość utrzymania się. Dlatego apeluję, aby przed podjęciem nowej pracy lub w trakcie zastanawiania się nad zmianą poświęcić chwilę i znaleźć w sobie odpowiedź na te pytania. Jeśli chcecie więcej o tym poczytać, zapraszam do poprzedniego artykułu. Tam znajdziecie więcej pytań, które pomogą Wam przemyśleć podjęcie nowej pracy.
Pozdrawiam ciepło,
Agnieszka