Jak skupić się na jednej rzeczy?
Nie potrafisz się skupić i wykonywać przez długi czas jednego zadania? Twoje myśli błądzą i wracają do porannego spotkania lub popołudniowych planów? To normalne! Pamiętacie artykuł oparty na książce dr Josha Davisa o dwóch godzinach szczytowej formy w ciągu dnia? Dziś po raz kolejny przybliżę Wam, co podpowiada neuronauka w kwestii rozkojarzenia.
Nasz mózg został stworzony tak, aby reagować na wiele bodźców jednocześnie. Dzięki temu nasz gatunek przetrwał – mózg reagował na różne pojawiające się niebezpieczeństwa. Jeśli bylibyśmy skupieni tylko na jednej rzeczy, nie bylibyśmy w stanie zwrócić uwagi na potencjalne zagrożenie. Taka cecha adaptacyjna mózgu przydaje się również, gdy skanujemy otoczenie w czasie jazdy samochodem. Udaje nam się jednocześnie kierować pojazdem, zwracać uwagę na znaki, światła, unikać potencjalnej stłuczki i rozmawiać z pasażerem. Niektóre części mózgu odpowiadają właśnie za przełączanie Twojej uwagi i potrafisz mimo wykonywania jednej czynności, obserwować co dzieje się w otoczeniu oraz reagować na to, np. czytając książkę w tramwaju, widzisz zbliżającego się kontrolera i wyciągasz bilet lub kończysz rozmowę telefoniczną, gdy ktoś zbliża się w Twoją stronę. I co z tego wszystkiego wynika?
Przełączając się pomiędzy takimi skupiskami uwagi, Twój mózg przyzwyczaja się do tego co niezmienne i wciąż wychwytuje nowe bodźce. Jeśli masz do przygotowania nudny raport i wracasz do niego kilkukrotnie, Twój mózg przyzwyczajając się do niego, silniej reaguje na nowe rzeczy w otoczeniu – sygnał wiadomości, odgłosy dobiegające z zewnątrz, nowe przedmioty na biurku, a także nowe pomysły w Twojej głowie lub plany na przyszły tydzień. Jeśli nasz mózg został stworzony po to, aby reagować na to, co nieznane i nowe, skupianie się na jednej rzeczy jest czymś niesłychanie trudnym. Gdyby w Twoim przypadku byłoby inaczej, moglibyśmy mówić o dysfunkcjach układu poznawczego. Dlatego musisz mi uwierzyć, jest z Tobą wszystko w porządku! Ale... nie pomożemy sobie mówieniem do siebie: nie myśl nawet o tym, żeby wysłać wiadomość lub ganieniem się za to, że myślimy o czymś innym. Badania wykazują, że jeśli zabronisz komuś myślenia o czymś, ma to zupełnie odwrotny efekt. Wyłącz się na chwilę i spróbuj nie myśleć o wczorajszym dniu. Co zaczynasz robić? Zastanawiać się co robiłeś wczoraj i wspominasz! Co w takim razie możemy zrobić, aby doprowadzać działania do końca? Dr Josh Davis widzi dwie metody.
O pierwszej z nich wspominałam Wam ostatnio w artykule o zarządzaniu czasem i energią. Należy usunąć wszystkie możliwe przeszkadzajki. Pracując nad czymś trudnym lub wymagającym skupienia, spróbuj odgrodzić się od tego, co może przykuć Twoją uwagę. Nie stawiaj sam pułapek na swój mózg. Wyłącz powiadomienia dźwiękowe, schowaj telefon do szuflady, nie odświeżaj poczty, nie uruchamiaj przeglądarki, jeśli nie jest Ci potrzebna, skup się na raporcie w odosobnionym miejscu. Im mniej możliwości będzie miał Twój mózg do ucieczki, tym większa szansa, że skończysz zadanie szybciej.
Druga metoda, ku zaskoczeniu, jest troszkę odwrotna. Pozwól swoim myślom na chwilę odpłynąć. Niech to jednak będzie kontrolowane i świadome myślenie o czymś innym. Uciekłem od tematu, pomyślałem, teraz wrócę do raportu z powrotem. Badania pokazują, że po takim błądzeniu myślami, zwiększa się poziom kreatywności oraz generowania rozwiązań do bieżących problemów. Niech ten przerywnik nie będzie jednak związany z przeszkadzajką, bo przyniesie to odwrotny skutek. Popatrz za okno, obejrzysz obraz na ścianie, rozejrzyj się wokół, posłuchaj muzyki. Jeśli jesteś świadomy tego, że odpływasz myślami, ale akceptujesz to jako coś chwilowego i naturalnego, co przyniesie ci pożytek, nie wpłynie to znacznie na jakość Twojego zadania.
Proponuję przetestować obie metody – najpierw oczyścić się z przeszkadzajek, a następnie pozwolić sobie na nieco rozkojarzenia. Dajcie znać, jakie widzicie efekty
Miłego wieczoru,
Agnieszka